"A ósmego dnia odszedł, widział bowiem co zdarzyło mu się uczynić"
Pewnego dnia po prostu się pojawił. Mówią, że zrzucono go za pychę ,że nie chciał giąć karku przed człowiekiem...
Całe piekło ugięło kolana przed jego potęgą. To on zaprowadził porządek. Stworzył kręgi a każdy demon drżał na myśl o jego imieniu.
Teraz odszedł. Znikł niemal tak jak Bóg. Z tym, że on gdzieś tu jest. Gdzieś w piekle. I mówią, że niekiedy wzywa kogoś na rozmowę.
Na rozmowę, z której nikt jeszcze nie wrócił.
Offline